Nowaalinka na swoim blogu pozwoliła coś ustrzelić ;d dlatego małe polowanie ogłoszę u siebie....
kilka słów o zasadach:
Aby wziąć udział w zabawie należy spełnić kilka prostych warunków:
1) należy posiadać własnego bloga;
2) pierwsze 3 osoby, które wpiszą się w komentarzach pod tym postem otrzyma mały, ręcznie robiony prezencik;
3) prezencik zostanie wysłany w ciągu 365 dni;
4) za to musisz odwdzięczyć się ;) - umieszczając na swoim blogu post podobnej treści i dać szansę 3 kolejnym blogowiczom na złapanie prezenciku (tym razem od Ciebie) :)Każdy blogowicz może uczestniczyć w tej zabawie maksimum 3 razy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarzy:
Ja tak nieśmiało....śliczności tworzysz i z przyjemnością tu zaglądam.
i ja nieśmiało.... Agnieszko, mogę?
Czy ja jestem trzecia?????????
Huraaaaaaaa jestem trzecia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To mój pierwszy PIF upolowany!!!!!!!!
Ale się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No uwierzyć nie mogę;)
Naprawdę jestem trzecia?
Hahaha, jaka radość!!!!!!!!!!!!
Marszo!!! na to wygląda... i na dodatek całkiem realnie wyglądam ja, jako druga, prawda??? Prawda to??? upolowałam znaczy się???
P.S. Upolowałam jeszcze coś - 8888 na liczniku odwiedzin... o ile się on nie zaciął, chyba nie...
W każdym razie mam printscreen'a
tak wiec gratulacje dla wyborowych strzelców :).... stres juz jest.... ale adrenalina podobno daje kopa do pracy... no mam jakiś rok na wysłanie upominków.... ;d
pozdrawiam i o adresy prosze :)
adres wysłałam na tlenową skrzynkę meilową... i z cierpliwą niecierpliwością będę wyglądać listonoszki przez następne 365 dni, hehehehe...
Dopiero teraz zaglądam jeszcze raz, i własnym oczom nie wierzę...to ja byłam pierwsza? znaczy udało mi się?
Aż mi się kolana trzęsą z wrażenia.
Wysłałam Adres!!!!
Jeszcze uwierzyć nie mogę!!!!
Agnieszko ja mogę i 2 razy tyle czekać;))))
PS:Cwasia ja cała się trzęsę, że miałam to szczęście;)
Wysłałam adres.
I dalej nie mogę uwierzyć, to chyba niemożliwe, zaraz się pewnie obudzę, znając moje szczęście.
PS. Marszo, do mnie chyba z opóźnieniem dociera, ja do tej pory nigdy nie próbowałam, a tu pierwsza próba i udało się. Chyba dziś nie zasnę...Z kolan przeniosło się na inne części...teraz to się dopiero trzęsę! :)
Ej... bo się z Was zrobią shaking Stevensy albo bardzo profesjonalne shakerboxy (nie wiem czy się to tak pisze) hahahahahahahaa!!!
Też mi się micha cieszy!!!
Alleluja!
wariatki..... :D
Prześlij komentarz